„Nic nie czuję” może znaczyć po prostu tyle, że czujesz w inny sposób, inną drogą neuronalną, innym językiem. Nie ma obowiązku doświadczania emocji i odczuć w standardowy sposób.
Jestem zainspirowana… są tacy klienci, którzy wyciągają ze mnie najlepsze rzeczy rozświetlamy siebie nawzajem.
Dać sobie żyć i rozmawiaj ze sobą swoim językiem.
Można myśleć obrazami, można czuć emocje poprzez wewnętrzne obrazy i porównania. Można nazywać swoje wewnętrzne doświadczenia własnymi słowami, nie wyuczonymi nazwami.
Niech nikt wam nie mówi jak powinniście czuć siebie, emocje i ciało.
„Nic nie czuję” może znaczyć po prostu tyle, że czujesz w inny sposób, inną drogą neuronalną, innym językiem niż ten standardowo sprzedawany nam w dzieciństwie/w książkach psychologicznych.
A nawet jeśli faktycznie nic nie czujesz w danej chwili to znaczy tyle, że niedługo coś poczujesz, bo na tym polega biodynamika, nasz wewnętrzny stan dynamicznie się zmienia i można to obserwować, wracać do tego, a w międzyczasie normalnie żyć, działać.
Nie ma obowiązku doświadczania emocji i odczuć w standardowy sposób.
Zawsze można ten obszar porozwijać.